„Książka nie jest towarem!”
Z czego jednak mają żyć autorzy?
Świat musi znaleźć alternatywny sposób wynagradzania twórców.
„Książka nie jest towarem!”
Z czego jednak mają żyć autorzy?
Świat musi znaleźć alternatywny sposób wynagradzania twórców.
Według przewidywań Vernora Vinge'a do pierwszej osobliwości technologicznej może dojść już w latach 20. bieżącego wieku. Miałoby to być uzyskanie samoświadomości przez program komputerowy, w wyniku czego powstałby cyfrowy byt żyjący w elektronicznym nośniku. Taki twór wyposażony w urządzenia peryferyjne skonstruowane na bazie nanotechnologii mógłby mieć niewyobrażalne wręcz możliwości.
To co nam dotychczas oferowała nauka jako konstrukcje mające w przyszłości uzyskać status nanotechnologii, wciąż wydaje się śmiesznie niewydolne w porównaniu do wymogów zastosowania praktycznego, ale już widać, że technologia nie pójdzie w tym kierunku. Po cóż wymyślać rozwiązania naśladujące makroskopowe wzorce mechaniczne, gdy natura skonstruowała już większość tego, co będzie potrzebne. Wystarczy wziąć trochę z tego, trochę z tamtego, zapisać oprogramowanie na nici DNA i dodać „maszynę Turinga, służącą do jego interpretacji, częściowo złożoną z rybosomów ośmiornicy”.
Świat postsingularny powinien więc różnić się dramatycznie od naszego, chociaż może niekoniecznie będzie taki jak w „Terminatorze”, co sugerują Cory Doctorow i Charles Stross w dyptyku o sądach technologicznych, przypisując myślącym obłokom sentymentalny stosunek do miejsca swego pochodzenia. Nie wiadomo tylko, czy ich życzliwość nie wyjdzie nam bokiem, więc żeby się przed tym zabezpieczyć ustanowiono sądy technologiczne.
Autorzy planują rozszerzenie, uzupełnienie i przekształcenie dyptyku w powieść pod tytułem „The rapture of the nerds”.
Ten dokument jest dostępny na licencji Creative Commons: Attribution-NonCommercial-ShareAlike 3.0 Generic (CC BY-NC-SA 3.0). Może być kopiowany i rozpowszechniany na tej samej licencji z ograniczeniem: nie można tego robić w celach komercyjnych.
These document is available under a Creative Commons License. Basically, you can download, copy, and distribute, but not for commercial purposes.